Tankowanie
Różne są powody naszego zatrzymywania – zarówno tego na drodze jak i w życiu duchowym. Czasem postój może być oczekiwany, a innym razem wymuszony.
W minioną niedzielę, wracając z młodzieżą z warsztatów duszpasterskich mieliśmy klika wymuszonych postojów spowodowanych poszukiwaniami paliwa, którego zabrakło na mijanych stacjach benzynowych. Pytając się tu i ówdzie udało nam się na szczęście dorwać kilka butelek benzyny, dzięki którym mogliśmy kontynuować drogę.
Z jednej strony ta sytuacja nie była nadzwyczajna w boliwijskiej rzeczywistości, a z drugiej strony wypływa dla mnie z tej sytuacji cenna duchowa refleksja.
Przyznam się Wam, że Bóg często zachęca mnie do zatrzymania się pośród wielu codziennych aktywności – widzę konkretnie różne znaki, które ON mi daje.
Wielowymiarowy wątek drogi jest mi nadzwyczaj bliski w życiu, a w Wielkim Poście to już szczególnie. Droga osobista i wspólnotowa. Nadzieja i sens pomimo trudności. Z przewodnikiem, z pomocą znaków, z przystankami, po krętych drogach, z długimi podjazdami, ale też czasem z szybkim zjazdem.
Lubię to! Droga z NIM jest dla mnie niezmiernie fascynująca.
Tyle przepięknych momentów podczas drogi.Miejsca, okoliczności, a szczególnie osoby i relacje. Bezcenne, owiane pewną tajemnicą. Wdzięczność za to co za mną i wiele oczekiwań wobec tego co przede mną. Ale z otwartością by ON prowadził.
Pomimo lekkiego zmęczenia, tankuję i mega szczęśliwy jadę dalej.
Pozdrowienia i podziękowania dla towarzyszy drogi.
+