Czas okresu wielkanocnego dobiegł końca. Pięćdziesiąt dni radości zmartwychwstania bardzo szybko przeminęło.
Szczególnie bliskie są mi ostanie dni tego czasu, kiedy to liturgia Słowa wprowadza w oczekiwanie na przyjście Ducha Świętego. Dla mnie obecność Ducha Świętego to niezgłębiona i piękna tajemnica Bożej Miłości, a zarazem źródło duchowego życia. Codzienna współpraca z Duchem Świętym to wyjątkowa przygoda, która nieustannie trwa i się nie nudzi ;)
Uroczystość Zesłania Ducha Świętego to z jednej strony okazja do świętowania narodzin Kościoła, a dodatkowo jest to dla mnie wspomnienie radości święceń kapłańskich i Mszy Prymicyjnej -> (poniżej dla chętnych zamieszczam w klimacie refleksyjnym kazanie prymicyjne, do którego lubię wracać)
Korzystając z okazji, bardzo dziękuję za pamięć o mojej rocznicy święceń kapłańskich. Niezmiernie mi miło, że pomimo odległości i upływu czasu tak wielu z Was pamięta o mnie w swoich modlitwach. Z serca bardzo, bardzo, mega dziękuję!
Wczoraj w Boliwii był dzień Matki. Najlepsze życzenia ślę wszystkim Mamom i dziękuję Wam za tak piękne świadectwo Waszej wielkiej miłości do dzieci.
W ciągu tygodnia oczywiście nie zabrakło zwyczajnych aktywności na parafii. W internacie świętowaliśmy urodziny jednego z chłopaków z ostatniej klasy, a „na mieście” pojawił się cyrk, więc była okazja zobaczyć co nieco ;)