Każdy ma go w życiu.
Jest w tym jakaś tajemnica.
Dużo można o nim mówić i pisać.
Pozostawia jednak kurtynę niedopowiedzenia.
Powoli się go uczę.
Nieraz mnie zaskakuje.
Dziękuję Ci, Jezu, za Twój i moj krzyż
i za Twoje towarzystwo.
Niech Twój Krzyż zawsze będzie wywyższony.
Te powyższe mikro-rozkminy to z racji dzisiejszej uroczystości. Szczególnie bliskie stają mi się ostatnio klimaty Nikodemowe: pytać, słuchać, szukać pośród nocy. Najważniejszy jest ON i okazja spotkania z NIM.
A minione dni – standardowo: żwawo, pracowicie, pośród parafian. W Boliwii trwa miesiąc biblijny. Słowo zaprasza, więc korzystam i przekazuję. Niby zwykła codzienność, a jednak wciąż urokliwa. W towarzystwie krzyża idę dalej.
Pozdrawiam i przyznaję, że nieraz zapominam zrobic więcej zdjęć i video z codzienności dla Was. Wybaczcie;)
Dzięki, że jesteście.
Pokój Wam!
+